wtorek, 11 grudnia 2012
Wyznania
Fanta otworzyła oczy, był ranek. Całkiem zapomniała o wczorajszym dniu i wstała z łóżka. Jej nogi zaprowadziły ją do szafy. Otworzyła ją, wszystko było porozwalane. Spodziewała się tego, znalazła swoją czerwoną bokserkę, czarne rurki oraz bejsbolówkę biało-granatową. Chwyciła z dolnej części szafy pudełko z ciemnozielonymi traperami. Wyszła ze swojego pokoju, od razu wchodząc do łazienki. Przebrała się i wróciła do pokoju. Wyciągnęła swoją komórkę, i spojrzała na godzinę. Dopiero 7:58. Wybiegła z pokoju, przeskakiwała kilka schodów i przez korytarz pobiegła aż po limuzynę.
-Nie wiem czy powinnam dziś jechać.- wyznała lokajowi, gdy ten zamykał drzwi. Przymknął je i szepnął:
-Powinna panienka.- domknął drzwi i odszedł. To była ta sama biała limuzyna, co wczoraj zabierała dziewczyny na zajęcia. Przeraziła się, spojrzała na skórę. Przymknęła oczy i otworzyła je dopiero, gdy była pod szkołą i lokaj otwierał jej drzwi. Wyszła z limuzyny i prosto poszła do klasy w szkole.
Spędziła 6 nudnych lekcji.
Fanta wyszła ze szkoły, limuzyna już stała. Podbiegła do niej, lokaj wyszedł z pojazdu i otworzył dziewczynie drzwi. Wsiadła, drzwi zostały zamknięte. Ruszyła z powrotem do domu. Chciała teraz pobawić się z Scorpio, udawać, że lata tak jak to robiła za dawnych czasów, gdy go znalazła. Bierze go prawie wszędzie ze sobą. Limuzyna mijała domy, gdy się zatrzymała pod dużym domem Brytyjki. Mężczyzna otworzył drzwi, Fanta wystawiła nogi i wyszła.
Zatrzymała się, przed jej domem stała Melania. Podbiegła do niej z szerokim uśmiechem i chwyciła za ramię.
-Witaj.-powiedziała. Zapomniała o zdarzeniu w limuzynie, chciała tylko porozmawiać z Melanią.
Dziewczyna odwróciła się od drzwi. Widziała uśmiech Fanty, radość na jej obliczu.
- Cześć - odpowiedziała cicho na powitanie koleżanki. - przyszłam odebrać plecak. Zaraz muszę wrócić do domu. Mama będzie się martwić.
Fanta otworzyła drzwi i pozwoliła Melanii wejść pierwszej. Pobiegła po schodach i gdy dotarła do pokoju zaczęła szukać plecaka koleżanki. Znalazła go przy szafie, chwyciła i wróciła do koleżanki.
-Proszę.- powiedziała.
Melania wzięła swój plecak i założyła go na jedno ramię. Najlepiej od razu by wyszła, ale coś ją powstrzymało. Nadzieja w oczach Fanty. Zerknęła na komórkę, pokazywała godzinę 15:25. Miała niewiele czasu.
- Czy byłaś dzisiaj w szkole?
-Jasne, że tak. Dasz mi swój komórka?- spytała szybko Fanta. Nie chciała zmarnować takiej okazji na zdobycie jej numeru.
- Pewnie - podała komórkę Fancie - A pożyczysz mi lekcje?
-Jasne. -odpowiedziała i podeszła do limuzyny, zostawiła w niej plecak. Wzięła go i powróciła do koleżanki. -To się wymienimy. - zaczęła patrzeć coś w komórkach.-Już.- oddała telefon Melanii.
Zabrała swój telefon i schowała go do kieszeni sztruksów. Chciała się zwierzyć Fancie z pocałunku.
- Chciałabym ci coś powiedzieć - zaczęła, lecz nie skończyła, bo jej twarz pokrył rumieniec.
Fanta widząc rumieńce na twarzy Melanii, uśmiechnęła się lekko.
-Me too...- wyszeptała i skuliła głowę.
- To ty pierwsza - odparła dziewczyna ze śmiechem.
-No...miałam wczoraj gości, rodzinę Petersburg. I tam był taki Liam...-zaczęła zawstydzona Fanta. Kątem oka spojrzała na twarz Melanii.
Dziewczyna uśmiechała się i zachęcająco pokiwała głową, żeby Brytyjka opowiadała dalej.
-No...i potem ten Liam no ten...- bełkotała Brytyjka.-Wyszliśmy na balkon, no i...- Jej różowe policzki próbowały mówić same za siebie.
Melania zauważyła zmieszanie Fanty i domyśliła się dalszej części.
- No i jak było? – zapytała
-Normalnie...to nie pierwszy raz.-przyznała Fanta. Spojrzała na twarz Melanii.-Ale nadal nie zbyt umiem mówić o tym... a co ty chciałaś mi powiedzieć?
„Nie pierwszy raz" - te słowa brzmiały w jej głowie jeszcze długo, nawet po wyjściu. Zmieszała się. Miała jej opowiedzieć o swoim Pierwszym pocałunku. Nie wiedziała jak ubrać to w słowa. To było tak niezwykłe, niewiarygodne, że aż trudne do opisania.
- Wczoraj w nocy, kiedy byłam w szpitalu i przyglądałam się ludziom na sali, obudził się pewien chłopak. Podszedł do mnie groźnie, na początku się bałam, ale potem.... - na chwilę przerwała - on mnie pocałował.
Zarumieniła się po tych słowach. Było jej trochę wstyd, ale czuła się zadowolona z tego, że mogła się komuś zwierzyć.
-Boje się...- wyszeptała Fanta. Wzrok przerzuciła na niebo.
Po słowach Brytyjki Melania załamała się w duchu. " A więc tyle znaczą moje słowa i zwierzenia" - pomyślała.
Westchnęła i z ponurymi myślami także spojrzała w niebo.
-Boje się Liam'a...to ..ten pocałunek był...magiczny?- powiedziała Fanta. W jej oczach błyszczało przerażenie. Nie mogła tak szybko dać się pocałować, to nie w jej stylu. Zawsze udawała nie dostępną, a teraz? Cały chłopak był dla niej zagadką.
Słońce chyliło się ku zachodowi. Nie miała na tyle czasu, by rozmawiać o jakiś podejrzeniach. Kompletnie nie rozumiała koleżanki. Miała dość tej rozmowy i chciała po prostu wrócić do domu. Tak jak sama podejrzewała, znowu została sama ze swoimi przeżyciami. Zwierzy się mamie, ona przynajmniej ją słucha. Zaś na głos zapytała:
- magiczny pocałunek jest straszny?
-Czułam... coś... mrocznego. Więc..tak? - odpowiedziała Fanta i spojrzała na Melanię.
- Czyli mnie też się boisz - stwierdziła spokojnie Polka.
-Nie... Ale...sądzę, że on też nie jest normalny.- wyszeptała Fanta.
- Ja też nie jestem normalna. I mroczna. Może on jest taki sam jak ja? - oznajmiła Melania.
-Mroczna to i ja mogę być..-wyszeptała Fanta. W jej oczach błysnęła czerwona smuga.
Melania spojrzała na swoją dłoń. Dawno temu, w czasach dzieciństwa, odkryła jaki ma dar czy jak ona to zwie przekleństwo. Na linii życia błyszczała ciemność, bowiem to ona miała ją prowadzić przez życie. Mrok i cień wiele razy uratowały ją przed wujkiem. Nie odczuwała lęku przed samą ciemnością. To ludzie byli przerażający. Nie znosiła, gdy ktoś porównywał człowieka do mroku.
- Raczej nie masz nic wspólnego z mrokiem - odparła Polka.
-Nie z nim... - odpowiedziała. Źrenice jej się zmniejszyły, chciała udowodnić koleżance, że ona też nie jest normalna, a tym bardziej Liam. Próbowała teraz poddać się duchowi, ale on jak na złość, tylko błysnął kolejny raz w jej zielonym oku czerwoną kreską.
Ciemnowłosa dziewczyna poczuła dziwne wibracje na przestrzeni duchowej. Patrzyła na Fantę. Jej twarz wyglądała na skupioną. Coś próbowała zrobić. Melania była wystarczająco sfrustrowana, żeby nie myśleć do końca trzeźwo.
- Cokolwiek planujesz, wiedz, że mam silny system obronny - po tych słowach otoczyły ją macki wyłaniające się z jej cienia. Falowały spokojne, z każdej strony chroniąc Polkę. Strach z oczu zniknął. Pozostały ciemne jak noc źrenice. Miła dziewczyna zmieniła się w pewną siebie osobę. Rozłożyła ręce przygotowana na atak.
-Nie knuję, próbuję udowodnić.- odpowiedziała Fanta. Przeszył ją dreszcz, oczy zabarwiły się na kilka sekund na czerwono. Nabrała siły, głos mężczyzny kazał jej atakować, lecz ona się powstrzymywała. Walka z samą sobą męczyła ją.
-Niee....-wydusiła. Nie dała rady mówić, czuła, że popełniła błąd.
W głowie krążyły jej tylko słowa "Atakuj". Przed oczami mignął jej Liam, nogi zaczęły się uginać, upadła na kolana. Zasłoniła twarz dłońmi, źrenice nabrały swojego krwistego koloru, nie czuła żadnej części.
- Nie panujesz nad tym - stwierdziła Polka. - Jeśli nad czymś nie panujesz.. to czemu to przywołujesz?
-Uczę się...-skłamała Fanta. Naprawdę chciała, by Polka poczuła, że ona też jest bliska mroku. Dłonie zaczęły zmieniać kolor, czarniały. Czuła jakby dusza zmieniała się w proch, zaciskała wargi. Musi walczyć lub poddać się.
Melania uniosła ręce w górę, a za nimi powędrowały cienie. Wskazała na Brytyjkę. Wokół niej powstała ściana ciemności. Dziewczyna górowała nad nią.
- Mrok to nie to co myślisz. Jestem panią ciemności i to jest mrok. A nie to co ty masz w sobie. - zerknęła na trzęsącą się Fantę. - Moją umiejętnością jest mrok, jak i także moim życiem.
-Zamilcz!- powiedziała Fanta głosem mężczyzny. Ona nie chciała tego powiedzieć, lecz słowa same się wyrywały. Przewaliła się na bok, próbowała się podnieść, lecz coś kazało jej leżeć. Uspokajała się, lecz ciało nadal się trzęsło. Poddawała się ciemności, "duch" czując to odszedł, zostawiając nie przytomną dziewczynę.
Nie leżała długo, szybko otworzyła oczy i spojrzała na Melanię.
Nagle ciszę przerwał dzwonek z melodią requiem. Polka zamrugała oczami. Cała ciemność z powrotem wróciła do cienia. Sięgnęła do kieszeni i zaskoczona patrzyła na ekran.
- Tak? - przywitała się pytająco, nie będąc pewna czy dobrze robi odbierając.
- Skarbie, zaraz będę w domu i coś ci zrobię. Co tak u ciebie szumi? - zapytała się jej matka.
Dziewczyna rozejrzała się w miejscu, w którym stała. Oprócz Fanty były krzewy, dróżka, nic co by wskazywało na szum. Jej wzrok zatrzymał się na fontannie. No tak, winowajczyni.
- Włączyłam telewizor i to szum morza - skłamała. - Mamo, kupisz mi wątróbkę? Mam na nią ochotę. A jutro chyba też nie mogę iść do szkoły.
Po drugiej stronie chwilę trwała cisza, a potem odezwał się głos matki.
- Jasne skarbie, kupię ci. Zajdę do sklepu zaraz po pracy. Nie martw się niedługo będę. Kocham cię.
- Ja też cię kocham mamo.
Rozłączyła się. W sumie nie miała ochoty na wątróbkę, ale nie wpadła na inny pomysł, żeby zająć mamie czas. Zerknęła na zegarek. 15:55. Kiedy ten czas tak szybko minął? Zwróciła oczy ku niebu. Słońce niedługo spotka się ziemią i będzie ciemno. Niedobrze. Nie zdąży przed powrotem mamy, a jej nogi nie nadawały się do biegu. Przez moment zastanawiała się co zrobić. Przypomniała sobie o koleżance. Przez cały czas ta wzrok miała utkwiony w Melanii. Polka miała wrażenie, że tym razem przeholowała. Żałowała, że jej darem nie jest zatrzymanie czasu, bo teraz jej by się bardzo przydało.
Fanta zauważyła za Melanią ...Liam'a. Stał zamurowany, jego oczy plątały się po przestrzeni, szybkim krokiem podszedł do brunetki i podał jej rękę.
-Witaj.- powiedział i rzucił okiem na Melanię. Fanta chwyciła jego dłoń i wstała, dłoń chłopaka była lodowata. Spojrzała na jego brązowe oczy.
-Cześć..-wyszeptała. Wpatrzona w niego nie zwróciła uwagi na Melanię. Chciała powtórzyć moment z ostatniego spotkania, ale nie mogła. Bała się i tyle. Szybko wymyśliła jakiś pomysł.
-Zimno mi...-wyszeptała. Liam zerknął na nią i się szeroko uśmiechnął. Jego ręka objęła dziewczynę, było jej ciepło, wtuliła się w niego. Jej oczy się przymknęły. Odczuła zimne ciało chłopaka, to tylko jego skórzana kurtka dawała ciepło.
- To ja nie będę przeszkadzać - wyszeptała cicho. Mówiąc to delikatnie stawiała stopy, w celu wycofania się z pola widzenia.
-Czekaj...to jest Liam, Liam to Melania.- przedstawiła ich sobie Fanta. Liam kiwnął głową i ucałował rękę koleżanki.
-Miło mi.-wyszeptał i drugą ręka objął Fantę.
- Cześć - powiedziała cicho Polka.
Przez oczy przetoczyła się ciemność. Usłyszała głos: "Pamiętaj nie należysz do tego świata. Strzeż się tych, którzy należą do tego samego świata co ty". Ten sam głos co podczas ataku przeziębienia.
- Ciemność to moje miejsce - powiedziała na głos wbrew sobie.
Wystraszyła się tego co wyznała. Oczy jej się rozszerzyły. Odskoczyła do tyłu i pobiegła w stronę wyjścia. Sylwetkę po krótkim czasie zasłonił mrok.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obie nastolatki jak najszybciej chciały powiedzieć o swoich pocałunkach i obie czuły, że zostały wysłuchane, przynajmniej jedna z nich wepchnęła się ze słowami i powiedziała nie tylko o pocałunku, ale i o emocjach z nim związanych XD
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji... Fanta jest opętana? Czy też Fanta chciała przeżyć coś niezwykłego, więc za wszelką cenę zdobywała moc? A druga jest Panią Ciemności? A może też sterowana przez kogoś, tylko z zewnątrz?
Fanta jest opętana i pragnie mocy. Melania jest panią ciemności i nikt nią nie steruje :), ale łatwo nią manipulować. Nie ma mocy bez wad :3
OdpowiedzUsuńPanią ciemności? Mogłam się po tobie tego spodziewać, poczekaj jak stworzysz taką postać w Śmietniku, czeka ją ciężki los >:)
OdpowiedzUsuńFantę pewnie druga autorka stworzyła? Widzę to po jej wypowiedziach :P
Oczywiście, że Melanie ja XD.
UsuńPanią ciemności się nazwała, bo tak lekko nie panowała nad tym co mówi :). Ale u nas by się tak nie wypowiadała. No coś ty.
U nas za takie słowa czekała by ją śmierć, w najlepszym wypadku rok mąk :P
UsuńZaraz, zaraz mam pomysł i uśmiejesz z niego jak go dopracuje >:)
Nie mogę się doczekać twojego pomysłu :D
UsuńWiem, że w naszym świecie długo by nie pożyła, ale to nie nasz świat :3