poniedziałek, 14 stycznia 2013
Ciastka
Fanta śmiała się wraz z chłopakiem.
Rozsiadł się wygodniej na kanapie.
- Ściemnia się – stwierdził zerkając na okno - A ty czasem głodna nie jesteś?
-Nigdy już nie będę głodna, jedynie spragniona.-wyszeptała.
- Oj no wiesz o co mi chodzi - zbył wypowiedź Fanty.
-Nie, nie jestem.-odpowiedziała.
- A to dziwne. Słyszałem, że młode wampiry co chwila by tylko piły i piły. - zastanowił się. - Normalnie jak alkoholicy.
-Mam dość na razie krwi.- odpowiedziała.
- No to spoko. Czyli nie muszę kombinować dla ciebie krwi - uśmiechnął się. - Ale wiesz, że możesz usiąść na kanapie bądź fotelu a nie mi tu kucasz.
-Jakoś tak wygodnie.-zaśmiała się, ale usiadła na kanapie.
- Wątpię - stwierdził. - Na kanapie jest wygodniej.
-Czuję.-zaśmiała się Fanta.
Krew szybciej zaczęła mu płynąć. Nie powinien tyle czasu spędzać z tą dziewczyną. Był samotny przez długi czas. Dręczy go wiele problemów. Może dojść do czegoś co wolałby ominąć. Ale tak bardzo go kusiło.
- Mam coś dla ciebie - powiedział.
Wyszedł na chwilę z pokoju, a po chwili wrócił z zaciśniętą pięścią. Przysiadł przy Fancie wyciągając przed siebie pięść. Otworzył dłoń, na niej znajdował się naszyjnik na krótkim rzemyku przedstawiający czerwonego motyla.
- To jest talizman specjalnie dla wampirów - wyznał - Dzięki temu będziesz mogła być człowiekiem. Zostanie ci siła, moce, ale twoje ciało nie będzie takie lodowate. Dostałem to od mojego kumpla, a teraz daje go tobie.
-Dziękuję.-wyszeptała zachwycona.- Jest ... piękny.- Opuszkami palców dotknęła motyla, spodobał jej się.
- Kumpel był geniuszem w dziedzinie wampirów - odpowiedział. - Szkoda, że go nie poznałaś...
Zastanowiła się chwilkę, chciała się o niego spytać, ale się powstrzymała.
-Jeszcze raz dziękuję.-wyszeptała.
- proszę - uśmiechnął się lekko Mrok patrząc jej w oczy - Też podejmowałem głupie decyzje.
-Wątpię, jesteś taki...zbyt ... hmm... no nie znam słowa opisującego ciebie.-powiedziała.
- Bo popełniałem bardzo dużo błędów - powiedział - A na błędach człowiek uczy się szybciej.
Znajdowali się naprawdę blisko siebie. Na wyciągnięcie ręki. Pokusa była ogromna.
-Założysz mi ten naszyjnik? - spytała bardzo cicho, że sama się ledwo usłyszała.
Kiwnął głową. Rozpiął naszyjnik, wstał i podszedł od tył Fante. Odgarnął jej lekko włosy. Był tak blisko, że mogła poczuć jego oddech, który pachniał kawą. Założył na szyję dziewczyny naszyjnik. Powrócił na swoje miejsce, patrząc się na nastolatkę. Jej twarz przybrała rumieńców. Krew inaczej reagowała w organiźmie dziewczyny. Poczuła się jakby wracała z bardzo daleka. Zmysły się przytłumiły. Jej ciało wypełniło ciepło, serce ponownie stukało swój rytm.
-Dziękuję.-ponownie podziękowała i uśmiechnęła się do chłopaka.
Serce Mroka przyspieszyło. Obserwował zmiany zachodzące w ciele dziewczyny z zapartym tchem. Przed przemianą była naprawdę ładną dziewczyną. Oczy wypełniły się życiem nabierając niezwykłego blasku. Odległość ręki dzieliła go od dziewczyny. Była tak kusząco blisko. Zaczęły buzować mu hormony. " Nie teraz" - próbował uspokoić się chłopak. Jednak organizm wcale nie chciał go słuchać. Powinien myśleć o siostrze, o tym, że dziś był pogrzeb matki, o ojcu, kumplu, o wszystkim innym tylko nie o pięknym ciele Fanty, jej pełnych ustach i zniewalających oczach. Miał 18 lat, jeszcze nie był na tyle dojrzały, żeby powstrzymać niektóre zachowania. Jak na razie udawało mu się być przyzwoitym chłopakiem. Nie wiedział jak długo to potrwa.
- Spoko - odpowiedział równie cicho jak dziewczyna.
Fanta uśmiechnęła się szeroko.
-Serce zaczęło ci szybciej bić.-wyszeptała. Słyszała każde jego uderzenie.
Uśmiechnął się w odpowiedzi.
- Bo jestem chłopakiem - stwierdził.
-Heh...-zaśmiała się lekko Fanta.
- A ty ładną dziewczyną - dodał ciszej.
Fanta tylko się uśmiechnęła.
- A właśnie - przypomniał sobie - Teraz możesz czuć smak jedzenia.
-No to fajnie.-powiedziała zadowolona Brytyjka. Patrzyła na oczy chłopaka, nie wiedziała co teraz myśli.
Próbował ze wszystkich sił nie ponieść się chwili. Uśmiechnął się, następnie podsunął talerz z ciastkami do Fanty. Nie wiedział jak długo wytrzyma.
Chwyciła jedno ciastko.
-Już ci jedno zabrałam, mogę ich zabrać więcej.-zaśmiała się.
- Racja - przyznał dziewczynie Mrok. - Ale teraz będą miały lepszy smak.
Ugryzła kawałek.
-Fakt.-zaśmiała się kolejny raz. Polubiła towarzystwo chłopaka.
Chłopak siedział spokojnie, już nie swobodnie. Ręce trzymał przy sobie. Serce szybciej pompowało krew. Czuł, że zaraz eksploduje z pragnienia bliskości.
- No przecież wiem, na ogół mam rację - oznajmił ze śmiechem.
-W to nie wątpię.-przyznała Fanta.
Oparł się o oparcie kanapy, żeby choć trochę oddalić się od dziewczyny.
- Zrobię sobie kolację, może ty nie jesz, ale ja owszem - powiedział, po czym wstał i udał się do kuchni. Otworzył lodówkę. Tak naprawdę stracił apetyt. Nie mógł już patrzeć na dziewczynę. Kusiła go swoją postawą. Sięgnął po plastry szynki. Nałożył na kromkę chleba. Przynajmniej coś zje. Nie jadł od kilku godzin.
Fanta siedziała na kanapie i czekała na chłopaka, spojrzała na okno. Było już dość ciemno, poczuła ciche pragnienie. Teraz, dalej była uzależniona od niej, a nie mogła siedzieć tak, aż z pragnienia ugryzie chłopaka. Wstała i rozejrzała się.
Wrócił dosyć szybko. Uspokoił się na tyle, żeby móc normalnie rozmawiać z dziewczyną.
- Coś się stało? - spytał.
-Ja już chyba muszę iść.-powiedziała.
Ukrył smutek, który zagościł w jego sercu.
- Tak oczywiście - powiedział odprowadzając Fante do drzwi.
-To..cześć.- wyszeptała i szybko wyszła z bloku. Odchodząc często patrzyła się na blok, szukając chłopaka.
Stał patrząc jak znika za rogiem. Wrócił do mieszkania. Usiadł na kanapie patrząc na kubek Fanty. Czuł się teraz taki samotny jak wcześniej. Nie miał nikogo, kto by dotrzymał mu towarzystwa. Patrzył na okno i gwiazdy za nimi.
- Pozostaje mi zasnąć - powiedział do siebie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niezłe przeciągniecie chwili i zatrzymanie jej. Co do całej sytuacji dobrze wytłumaczone, bo nie wprost ani po chamsku.
OdpowiedzUsuńHeh, dzięki. :D
Usuń