piątek, 11 stycznia 2013

Śmiech Mroka



-Ja już pójdę.-wyszeptała i wstała.
- Nie musisz wychodzić - również wstał. - odpowiedziałem na twoje pytanie jak chciałaś.
-Wiem...Ale nie wiem czemu mnie tu zaprosiłeś, tyle zrobiłam złego, z resztą sam wiesz. Nienawidziłeś mnie, a teraz? - spytała.
- Nienawidziłem? - spytał zaskoczony. - Wpierw musiałbym cię kochać, żeby nienawidzić. A zaprosiłem z czystej kultury i żeby zabić czymś myśli.
-To czemu byłeś taki wredny? - zadała kolejne pytanie, cały czas pytała. Prosiła w duszy o to, by choć raz odpowiedzieć.
- Bo taka moja natura – przyznał się – Akurat byłem na ciebie wściekły, bo przez ciebie siostra o mało nie skręciła kark.
-Dokładnie, ona sama przyszła mnie ratować, ja sama na początku o niczym nie wiedziałam.- wyznała.
- A teraz zastanów się co powiedziałaś - oparł się o ścianę. - Ja ci odpowiadam na twoje pytania, a ty się bronisz.
-Nie...co? - spytała.
- Odpowiedziałem na twoje pytania, a ty je komentujesz - uśmiechnął się.
-Wiem...I tak niektórych wyrazów nie zrozumiałam.-zaśmiała się i podeszła kawałek do chłopaka. -Dzięki, że mi to uświadomiłeś.
- Spooko - powiedział przeciągając głoskę. - Jeśli chcesz prawdy wal do mnie - dodał ze śmiechem.
- Pan szczery do bólu.- zaśmiała się kolejny raz.-To dobrze.
- No dobra. To dobrze, że dobrze - przyznał Fancie. - Czy przypadkiem rodzice się o ciebie nie martwią? Bo w sumie chyba trochę godzin minęło.
-Uważaj, bo będą o mnie pamiętać. -stwierdziła.
- yhm. A ta wypowiedź do czego? - zdziwił się Mrok.
-Nie będą się martwić!- powiedziała wesoła Fanta.
- Czyli powiadasz, że ty byłaś ich wpadką i trzymają cię tylko dlatego, że nie przystoi pozbywać się dziecka z własnej krwi - spekulował - Że nie interesujesz ich ty jako ty?
-Nie. Tego nie powiedziałam, po prostu chcieli, by nikt obcy nie zabrał ich majątku. Dlatego mam tyle służby. Dbają o przyszłość ich całego majątku.-wyjaśniła.
- Czyli mają cię tylko dla spadku - zrozumiał Mrok. - A to gnidy. Ja pewnie zrobiłbym im na złość i wszystko rozdał. - zaśmiał się złośliwie.
-Nie mogę. Ojciec kazał by mnie zabić! Dla niego pieniądze to wszystko, ale... Czasem tam się odezwie i poudaję dobrego ojca.- stwierdziła.
- pff - prychnął - Bogaci mają zabawne sposoby na chronienie majątku. I zamieniając się w wampira chciałaś się chronić? Czy poszłaś do wampira tylko dlatego, że ja cie wkurzyłem? - zapytał z ciekawością.
-Bo ty mnie zdenerwowałeś.-odpowiedziała.
Z początku przyglądał się dziewczynie. Wiele przeszła, brakowało jej miłości i nagle zobaczyła jego, broniącego tak swojej siostry. Fakt to musiało ją zaboleć. Jednak nie mógł powstrzymać śmiechu. Tak, więc roześmiał się zginając się w pół. Rozśmieszyła go swoim powodem zamiany w wampira. Słyszał wiele wersji, ale ta chyba będzie jego ulubioną.
-To aż takie śmieszne? - spytała z szerokim uśmiechem.
- Bardzo - przytaknął Mrok, powstrzymując się od śmiechu. - No bo zamieniłaś się w wampira, bo cię zdenerwowałem. To jest zabawne - dodał ze śmiechem.
-Heh...- wyszeptała.
- Nigdy nie podejmuj decyzji pod wpływem emocji - pouczył dziewczynie. Na twarzy widniał uśmiech. Lekko pogroził jej palcem. - To masz nauczkę.
-Zaczynasz mnie już dołować...-wyznała.
Wzruszył ramionami.
- Za bardzo się przejmujesz - oznajmił. - W życiu widziałem wiele cierpienia. Gdybym przejmował się tak jak ty teraz, stałbym się ponurym człowiekiem. A tak to potrafię się śmiać nawet gdy sytuacja jest beznadziejna. A może już tak nie stójmy tylko usiądźmy? - zaproponował. - Nastałem się na pogrzebie.
-Jasne.-odpowiedziała i usiadła na fotelu.
Mrok usiadł na kanapie. Sięgnął po swoją kawę, która okazała się zimna. Z nadzieją pomieszał płyn i upił łyk. Niestety nadal była zimna. Westchnął.
- No to mam poważny problem - powiedział z powagą - Kawa mi zmarzła.
Po czym wybuchnął śmiechem. Przez całą rozmowę zastanawiał się co z Melanią. Nie wysłała żadnego sms, nie zostawiła wiadomości. Nie mógł do niej iść, tylko ta rozmowa go jakoś ratowała przed chodzeniem po ścianach. Kiepsko się spisał, a obiecał, że będzie chronić siostrę ze wszystkich sił. Spędził z nią zaledwie dwa dni, a ona przepadła. Beznadziejna sytuacja.
-He he i dobrze ci tak! - zaśmiała się Fanta.
Uniósł kubek przechylając go nad herbatą Brytyjki.
- Wuala - zaprezentował Mrok. - Herbata ala kawa. Na zdrowie - trącił swoim kubkiem w kubek dziewczyny i wypił wszystko do dna.
-Wiesz co? - spytała.
- Wiem sporo - odpowiedział. - Ale nie wiem czy to co ty wiesz - uśmiechnął się.
-Nie mogę uwierzyć, że ty się śmiejesz.-wyznała.
- A czemu miałbym się nie śmiać? - spytał.
-Nie wiem...-stwierdziła i się szeroko uśmiechnęła.
- No ja tym bardziej nie wiem - przyznał Mrok. - W twojej głowie nie siedzę, na szczęście.
-A co z Melanią? - spytała cicho Fanta.
Spochmurniał. No i musiała przypomnieć, musiała. Właściwie to czego się spodziewał. Widziała łowcę w akcji i sprzed jej nosa zabrana została jej koleżanka. Mógł się domyślić, że będzie chciała uwolnić ją jak najszybciej. Ale tak się nie da. Sprawa była poważniejsza niż myślała dziewczyna. Ona sobie nie zdawała sprawy w jakie bagno się wpakowała.
- Jak to co? Nic na razie. Trzeba poczekać, a może wyślą jakąś wiadomość - zabrał ciastko z talerza i ponuro je pogryzał. Popsuła mu taki dobry nastrój.
Fanta szybko wstała i ukucnęła tuż przy nim.
-Jak się nie uśmiechniesz to zabiorę ci ciastka! - zagroziła.
- Heh Melania już próbowała - odparł. - Za mała jesteś. - Chwycił kilka ciastek wpakowując je sobie do kieszeni. - Mam zapas oznajmił, tego mi nie zabierzesz.
-Skąd taka pewność? - spytała.
- Bo to się źle dla ciebie skończy - pogroził palcem.
-He he...-śmiała się Fanta.
Na twarzy Mroka pojawił się uśmiech. Myśli z powrotem odpędziły szarą rzeczywistość. Cieszył się chwilą, póki mógł jeszcze sobie na to pozwolić.
-Wiesz co? - zadała kolejny raz to pytanie.
- Nie wiem. Coś za dużo wiesz cosiów mi wysuwasz - stwierdził.
-Masz ładny uśmiech.-powiedziała półszeptem Fanta.
- Dzięki. A ty nie jesteś aż tak egoistyczna jak myślałem - skomplementował dziewczynę szeroko się przy tym uśmiechając.
-Miło to słyszeć.-odezwała się z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Ależ proszę. - powiedział z powagą Mrok, po chwili wybuchając śmiechem.
Fanta śmiała się wraz z chłopakiem.

2 komentarze:

  1. Ten post ukazuje wasze dusze... a tak z innej strony, chyba chciałaś ukazać, że niektórzy potrafią się śmiać?

    OdpowiedzUsuń