niedziela, 6 stycznia 2013

Porwanie



Chłopak podszedł do Fanty.
- Wampirzyca... - zamyślił się. Po chwili jego uśmiech zmienił się w nieprzyjemny wyraz - Jak dobrze się składa - dodał uradowany.

-Co? Ja! To nie ja cię zostawiłam, ale twój brat nas rozdzielił! Tak? Ty przynajmniej masz duszę, a ja muszę siedzieć w tym czymś. Może i dobrze, ale nie zapominaj, to twój brat mnie sprowokował! - krzyknęła Fanta i walnęła chłopaka, żeby się odsunął.

Chłopak z prędkością wampira uniknął ataku.
- To no się zabawmy - zadrwił Oskar - Dam ci fory, bo jesteś nowa w tej branży.
- Oskar – Melania wyciągnęła rękę do chłopaka - Co ty robisz?
- Rozwiązuję swój problem. Chciałem pochwycić ciebie - zwrócił się do Melanii - Ale przeszkodziłaś mi w moich planach. Teraz mam zamiar pochwycić twoją koleżankę.
- Nie pozwalam - krzyknęła oburzona.
Podszedł do niej zbliżając swoją twarz do jej twarzy. Pocałował dziewczynę, a ona na chwilę przestała oddychać.
- Uciekaj - rozkazał Fancie. - Zabawimy się.

-O nie... Ja najpierw muszę dowiedzieć się, skąd dociera ten zapach! - zaprzeczyła Fanta. Podeszła do chłopaka i walnęła go w ramię.- Hmmm...

Ponownie uniknął ataku, jedynie lekko się odsuwając.
- To sobie sprawdź - pozwolił szyderczo. - Ale tracisz swój czas ucieczki.

-Myślisz, że jestem zbyt słaba by walczyć? To się grubo mylisz!- powiedziała. Poczuła silniejszy zapach, nie daleko ktoś musiał iść. Nie dała rady się oprzeć, ale nie mogła zostawić Melanii. Pokazała kły i spojrzała na Oskara.-Ty nawet nie wiesz, kim ja jestem.

- Ależ wiem - odpowiedział ze śmiechem - Jestem łowcą.

-Co? Mhm...ale nie wiesz, o czymś. Ja nie jestem zwykłym wampirem, dlatego odejdź, albo zrobię ci krzywdę.-zagroziła.

Zaśmiał się.
- Zabawna jesteś - oznajmił Oskar - gdybyś była zwykłym człowiekiem miałabyś ze mną szanse. Ale nie jesteś. Czymkolwiek dysponujesz, ja mam na to kontratak.
Melania obudziła się z otępienia. Wyciągnęła rękę w celu ataku, jednak chłopak powstrzymał ją ruchem ręki.
- Nie kłopocz się nocna dziewczyno - uśmiechnął się figlarnie do nastolatki. Ona momentalnie spiekła raka. - Nie zabiję twojej koleżanki. Nie to łowcy robią. My zamykamy nadprzyrodzone istoty - uśmiechnął się złośliwie do Brytyjki. - A ty będziesz ciekawym okazem.
Polka próbowała stworzyć cień przeciwko Oskarowi, ale jego pocałunek nadal płonął na jej ustach. Nie była w stanie zaatakować chłopaka.

Fanta poczuła ciepło w środku. W jej głowie pałętało się słowo "Mogę?", ona powiedziała sobie w myślach *Mogę...*. Jej oczy zrobiły się jeszcze czerwieńsze, kły urosły, a dłonie pociemniały. Uniosła się lekko nad ziemię, wywołując większy wiatr. Włosy pociemniały tak samo jak ręce.
-Odejdź! - krzyknęła.

- No to zaczęła się zabawa – powiedział uradowany Oskar.
Spokojnie czekał na ruch Brytyjki. Melania patrzyła się na to ze strachem. Chłopak jej snów miał właśnie walczyć z jej koleżanką, a ona nie miała na tyle sił, żeby przeciwstawić się Oskarowi. Dotknęła swoich ust.
Atak przerwał Mrok.
- Co robisz głupia? – krzyknął do Fanty – Nie prowokuj go.
- Cienisty… - uśmiechnął się złośliwie Oskar.

Fanta wywołała większy wiatr, lekko machnęła ręką robiąc dziurę w ziemi, której końca nie było widać.

Żaden z chłopaków już nie zwracał uwagi na Brytyjkę. Oskar patrzył z triumfem na twarzy, w oczach Mroka zaś była czysta nienawiść.
- Znowu się spotykamy - powiedział łowca. - psujesz mi zabawę.
- To będzie twoje ostatnie spotkanie - wysyczał Mrok.
- Czyżby? - przysunął się bliżej do Melanii.
- Zostaw ją śmieciu - rozkazał brat Polki.
- Którą wybierzesz, cienisty? - zaśmiał się szyderczo. - Ładna dziura wampirzyco. Bardzo ładna. A umiesz większą? - zwrócił się do Fanty.
Mrok zerknął na Brytyjkę.
- Przestań - krzyknął do niej - Ludzie nie wiedzą o naszym istnieniu. Zwracasz na siebie uwagę.

-Hehe..Ty pospolity śmiertelniku, nawet nie wiesz jaką Gorgon ma siłę.- zaśmiała się Fanta. Głos ducha mówił za nią.

- Gówno mnie to obchodzi jaką masz siłę! - gniewnie powiedział Mrok. - Uspokój się bo ściągniesz na nas wojsko idiotko!
- Nie powstrzymuj jej - szeroko uśmiechał się Oskar. Obejmował jedną ręką Melanię. Położyła mu głowę na ramieniu i zamknęła oczy. Świat wydawał jej się snem, tylko Oskar był realny.

Fanta stanęła przy dziurze, wzięła kawałek, który zmienił się w proch, a po chwili w kawałki lodu. Kilka z nich poleciało prosto na Oskara.

Łowca machnął ręką powodują powstanie tarczy.
- Mam lepszy pomysł - stwierdził rozbawiony chłopak. - Wezmę Melanię.
- Nieeee! - krzyknął Mrok. Wysunął dłoń, żeby złapać siostrę, ale zniknęła wraz z Oskarem.
- do jasnej - przeklnął brat uderzając pięścią w najbliższe drzewo, skaleczył się i po dłoni zaczęła płynąć krew.

Fanta od razu się na niego spojrzała. Wysunęła bardziej kły.
-Nie prowokuj mnie...-wyszeptała. Duch odszedł wraz z Oskarem i Melanią.

- Moja krew cię zabije, więc się nie wbijaj - oznajmił chłodno chłopak.

-Jeżeli masz coś Melanii...mogła bym no ten..spróbować ją wyśledzić. - zaproponowała niepewnie Fanta. Nie była jeszcze pewna swoich umiejętności, ale jak czuła krew z dość dużych odległości, to czemu koleżanki by nie wyczuła.

- To na nic - machnął ręką Mrok. - Ja wiem gdzie ona dokładnie jest.
W oczach mu pociemniało. Ponownie walnął w drzewo, tym razem z większą siłą.

-Uważaj, drzewo też może coś czuć.- powiedziała powoli Fanta.- Tak, ale wątpię czy sam sobie poradzisz.

- Nic nie poradzę. To przegrana sprawa - zamknął oczy. - Ona jest w siedzibie łowców.

-Wampir i jakiś dziwny koleś...Ta...przegrana sprawa, mogła by być beze mnie.-zaśmiała się lekko Fanta.
Pokręcił głową. Dotknął swojej dłoni czując gęstą ciecz.
- Stamtąd się nie wychodzi - zwrócił się do Brytyjki. - To twierdza w której trzymają nadprzyrodzone istoty. Przeprowadzają badania, wykorzystują ich umiejętności. Ten łowca.... - przerwał na chwilę. - on jest zwykłym człowiekiem, który wykorzystuje umiejętności przetrzymywanych istot w lochach. A teraz tam jest moja siostra - dodał zrozpaczony.

Brytyjka podeszła do niego i z niechęcią położyła dłoń na jego ramieniu.
-Nawet, gdy się nie zgodzisz, ja idę po Melanię. Z tobą, albo sama.- oznajmiła.

- Głupia i naiwna jesteś - odsunął się od niej o krok - Ty nie rozumiesz z czym masz do czynienia. Nie masz żadnych szans. Skoro mój kolega, który miał 100 lat nie dał im rady, ty tym bardziej nie masz szans. Mam nadzieję tylko, że ojciec ma choć trochę siły....

-O proszę. Stary był, oczywiście, że był słabszy ode mnie! Logiczne! A z resztą, zawsze pozostaję mi ten duch.-mówiła z nadzieją Brytyjka.

- Stary? To ty nie wiesz, że jak wampir się starzeje to rośnie w siłę? - zdziwił się zniesmaczony Mrok. - Nic nie wiesz na temat wampirów. Nic nie wiesz o świecie do którego wkroczyłaś. Duch nic nie pomoże. Oni tam mają potężniejszego ducha niż ten twój. Nie widziałaś potęgi niektórych istot. - pokręcił głową. - Niewiele wiesz mała, lepiej się nie pchaj, bo oni tylko na ciebie czekają.

-Nie wierzysz w siłę Gorgona? Jakbym chciała to z jego pomocą wyrwała ci serce i zmieniła je w proch!- powiedziała przez zęby Fanta.

- Siłą? No to spróbuj - prowokował chłopak - Zanim mnie dosięgniesz już mnie tu nie będzie. Serce? - uśmiechnął się krzywo. - My jesteśmy cieniami. Cieniami - podkreślił. - To - wskazał na swoje ciało - to tylko forma. Tak naprawdę jesteśmy cieniem.

-To zaraz nie będzie istotne.- zaśmiała się Fanta.       
- Spóźniłaś się - oznajmił cicho Mrok. - Ten łowca zrobił to przed tobą.



6 komentarzy:

  1. Widzę, że Fanta nie dość, że jest egoistką, to jeszcze ignorantką, gdyby nie była główną bohaterką, wróżyłam bym jej szybką śmierć.
    U was wampiry tworzą lód?? Aha
    Oskar miał jakieś opatrunki, był przecież w szpitalu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak nie za bardzo jest ostrożna.
      On nie ma opatrunków :)

      Usuń
    2. Czyli szybko się regeneruje albo jego rany w szpitalu to atrapa :P

      Usuń
    3. Jego rany były atrapą :)

      Usuń
    4. Nie tworzą lodu, lód to już inna bajka mocy ducha.

      Usuń
    5. Aaaaaa. Teraz kapuje XD

      Usuń