-A czemu
ja? - spytała.
- A czemu
nie? - odpowiedział pytaniem Mrok szeroko się przy tym uśmiechając. Melania
zerkała to na Fante to na brata.
-Bo ja nie
mam nic do powiedzenia.-wyszeptała przez zęby i odwróciła się. Miała zamiar
odejść.
- I co ja
znowu złego powiedziałem? - przewrócił oczami.
-Będziesz
miał czas się zastanowić, bo nie długo wyjeżdżam do Hiszpanii.-wyszeptała.
- Jak to?
Dopiero co przyjechałaś do Polski. - W oczach Melanii pojawiły się łzy. -
Zostawiasz mnie.
-Nie wiem,
nie dawno się dowiedziałam.- oznajmiła.
- A dla
mnie to nie ma znaczenia gdzie będziesz - rzekł Mrok przytulając siostrę. Ona
zaś spojrzała na niego z niedowierzeniem. Chciała coś powiedzieć, ale brat ją
powstrzymał. - Dla mnie kilometry nie znaczą zupełnie nic. Mogę się pojawić w
tej Hiszpanii w sekundę.
-Niestety...-szeptała
dalej Fanta.
- No nie.
Co ci nie pasuje? Nagle ci się podoba a w następnej już nie. Zdecyduj się
dziewczyno - powiedział Mrok.
-Dużo
rzeczy mi nie pasuję.-stwierdziła.
- Czemu się
kłócicie? - spytała Melania patrząc na dwójkę.
- Jaka kłótnia? Ja tylko pytam się grzecznie dziewczyny co ma w głowie, bo nie rozumiem jej zachowania - oznajmił. -Żadna kłótnia.
- Jaka kłótnia? Ja tylko pytam się grzecznie dziewczyny co ma w głowie, bo nie rozumiem jej zachowania - oznajmił. -Żadna kłótnia.
-A po co ci
to wiedzieć ? - spytała.
- Och -
westchnął odsuwając się od Melanii - Jak wy dziewczyny kochacie utrudniać sobie
życie. Bo cię kocham głupia. A niby czemu miałbym się nie interesować? -
pokręcił głową.
Melania patrzyła na Mroka osłupiała, jej wzrok skierował się na Fantę.
Melania patrzyła na Mroka osłupiała, jej wzrok skierował się na Fantę.
Fanta
zarumieniła się lekko.
-Egoistka...a teraz głupia? Ty to musisz mnie kochać.-stwierdziła.
-Egoistka...a teraz głupia? Ty to musisz mnie kochać.-stwierdziła.
- No a co
ja przed chwilą powiedziałem? - lekko przekrzywił głowę.
Brunetka
milczała, zrobiła jeden mały krok do przodu.
- Jak to
kochasz? - siostra patrzyła na brata nierozumiejący wzrokiem.
- A no normalnie - odparł. - A ty co czujesz Fanta? - zwrócił się do ukochanej.
- A no normalnie - odparł. - A ty co czujesz Fanta? - zwrócił się do ukochanej.
-Proszę
cię. -szeptała. -Chyba bym cię nie pocałowała, gdybym cię nie kochała idioto!-
odwróciła się do Mroka i do niego podeszła.
-
Całowaliście się? - spytała zduszonym głosem Melania.
Fanta tym
razem milczała.
- Tak
całowaliśmy się - potwierdził chłopak. - Nadal nie chcesz mnie widzieć w tej
Hiszpanii? - zadał pytanie brunetce.
-Nie
wiem.-wyszeptała i spuściła wzrok.
- Na
ciemności i co ja z tobą mam - zaśmiał się chłopak. Wyciągnął rękę przyciągając
do siebie Fante. - Ja mam pewność, że chcesz mimo, że ty nie wiesz czy chcesz -
powiedział. Następnie pocałował dziewczynę w policzek. - Ale żebyś mi nie
uciekła - przerwał na chwilę zastanawiając się. - Możemy przejść się na randkę.
Bo nie od tej strony zacząłem - uśmiechnął się do dziewczyny.
Melania stała osłupiała patrząc jak brat flirtuje z jej koleżanką. Nie wierzyła w to co widzi. Dobrze pamiętała pierwsze spotkanie Mroka z Fantą, a teraz to nic się miało do tamtego.
Melania stała osłupiała patrząc jak brat flirtuje z jej koleżanką. Nie wierzyła w to co widzi. Dobrze pamiętała pierwsze spotkanie Mroka z Fantą, a teraz to nic się miało do tamtego.
Brytyjka
kątem oka spojrzała na dziewczynę.
-Melania? - spytała cicho.
-Melania? - spytała cicho.
- Co? -
wykrztusiła zszokowana dziewczyna.
-Widzę, że
chyba...hm...jesteś zszokowana? - powiedziała.
- A dziwisz
jej się? - odpowiedział za siostrę Mrok. - Przecież cię niecierpiłem i nagle
się całujemy, i ja z tobą flirtuje. Ona musi to przetrawić - dodał. - W sumie
na te randkę możemy iść w trójkę, ale nie wiem jak się będziesz czuła. -
spojrzał na siostrę.
Pokiwała głową na znak zgody.
- Widzisz? - zwrócił się do Fanty. - No i nie ma problemu.
Pokiwała głową na znak zgody.
- Widzisz? - zwrócił się do Fanty. - No i nie ma problemu.
Ona się
tylko uśmiechnęła.
- Uznam to
za zgodę - powiedział. - To chcesz pójść w jakieś konkretne miejsce?
-Ty
wybierz.-wyszeptała.
- Dobrze -
powiedział uradowany - W takim razie przejdziemy się do restauracji. Tam możemy
śmiało pogadać - uśmiechnął się.
Rozłożył
ręce. Objął obie dziewczyny. Otoczyła ich ciemność. Kiedy opadła kurtyna cienia
zobaczyli przed sobą wykwitną restauracje.
- Zapraszam panie - rzekł uśmiechając się.
- Skąd ty masz pieniądze? - spytała się zdziwiona Melania.
- Zarobiłem - odpowiedział krótko.
- Zapraszam panie - rzekł uśmiechając się.
- Skąd ty masz pieniądze? - spytała się zdziwiona Melania.
- Zarobiłem - odpowiedział krótko.
-Ciekawe
gdzie.-szepnęła Fanta.
- A to już
moje panie, moja sprawa - stwierdził. - Ale chodźcie.
Zaprowadził dziewczyny do środku i usiadł przy stoliku.
Zaprowadził dziewczyny do środku i usiadł przy stoliku.
Dosyć
szybko kelner przyniósł karty menu.
- Wybierzcie sobie co chcecie - odparł.
- Wybierzcie sobie co chcecie - odparł.
Fanta
wzięła jedną z kart i spojrzała na listę. Szukała wzrokiem czegoś, co znała.
Nie chciała teraz eksperymentować. Nie potrzebowała zbytnio tego jedzenia, lecz
naszyjnik sprawiał, że zapomniała o swojej "klątwie".
- Nadal
mnie zastanawia skąd masz pieniądze - powiedziała Melania chwytając jedną z
kart. Jak zobaczyła cenę czy jej się rozszerzyły- Możemy wybrać tańszą
restauracje.
- Możemy, ale ja nie chcę. Zresztą mam zniżkę - zbył odpowiedź.
- Mrok powiedz skąd masz pieniądze? - spytała.
- Bogaty jestem bo nie wydawałem pieniędzy - odparł. - O ja już wybrałem. A jak tam u was?
- Możemy, ale ja nie chcę. Zresztą mam zniżkę - zbył odpowiedź.
- Mrok powiedz skąd masz pieniądze? - spytała.
- Bogaty jestem bo nie wydawałem pieniędzy - odparł. - O ja już wybrałem. A jak tam u was?
-Nie wiem.
Nie rozumiem...-szeptała i próbowała sobie wyjaśniać nazwy. Nie wiedziała
różnych rzeczy, a nie brała tego co mogło by jej nie smakować.
- Przewróć
kartkę - uśmiechnął sie do dziewczyny - tam masz po angielsku.
-Dziękuję.-powiedziała
i przewróciła kartek. Wszystko stało się dla niej jaśniejsze.- A ty co bierzesz?
- Krewetki
w sosie - odpowiedział.
-Mhm...-mruknęła.-Ja
to chyba zerknę na desery.-
Fanta
rozmyślała nad daniem.
-Wiesz co, mi to chyba kawa wystarczy.-odpowiedziała zrezygnowana. Nie wybierała dań tak jak ubrań, gotowanie było dla niej obce.
-Wiesz co, mi to chyba kawa wystarczy.-odpowiedziała zrezygnowana. Nie wybierała dań tak jak ubrań, gotowanie było dla niej obce.
- Może weźmiesz
tort czekoladowy? - zaproponował. - Jest dobry.
-Nie.-
wyszeptała. Nagle coś przykuło jej oczy, lody.-Kup mi lody.- Bardzo lubiła
lody, zwłaszcza z bitą śmietaną..
- Dobrze
proszę pani - zgodził się wyniośle. Po czym roześmiał.
-Nie śmiej
się.- powiedziała, ale uśmiechnęła się szeroko.
Machnął
ręką na kelnera i złożył zamówienie. Po krótkiej chwili zostały przyniesione
zamówione dania. Melania zaczęła jeść specjał restauracji.
- Opowiesz nam kiedyś skąd masz pieniądze? - spytała.
- Powiem - odpowiedział tajemniczo.
- Opowiesz nam kiedyś skąd masz pieniądze? - spytała.
- Powiem - odpowiedział tajemniczo.
Brytyjka
milczała. Wkładała łyżkę z lodami do ust, połykała i ponawiała czynność.
- Wiesz na
jak długo wyjeżdżasz? - zapytał Fante.
-Nie, tego
nie. Wiem tylko, że wyjeżdżam.-odpowiedziała cicho.
- Mhmm -
zastanowił się chłopak - Trochę podejrzane, ale nie będę psuć tym nastroju. My
zawsze możemy do ciebie wpaść - powiedział.
-Tego nie
jestem pewna...-szepnęła ciszej.
- Czyżbyś
zmieniła zdanie? - spojrzał się na dziewczynę.
-Mogę być
pilnowana, tak jak miałam pięć lat.-wyjaśniła. Pamiętała każdą chwilę, w
sypialni miała kamerkę, a gdy tylko wyszła na dwór, pojawiał się pan Stefan i
Birck.
- To
pryszcz - odparł. - Myślałem, że chodzi o coś bardziej okropnego.
-Ty tego
nie rozumiesz. Wszystko co zrobię, każda rzecz, nie będę mogła nigdzie wychodzić.
Tak jak w więzienie...-tłumaczyła.
- No tak,
ale jednak będą stosowali normalne sposoby, a ja mam swoje sposoby, żeby to
obejść - uśmiechnął się łobuzersko.
-A skąd
będziesz wiedział gdzie jestem? - spytała ciekawa.
- Szybko o
to zapytałaś - zaśmiał się - wystarczy, że o tobie pomyślę. Dla mnie to proste,
bo się z tobą całowałem, więc wyróżniasz się dla mnie od innych.
-Aha...-powiedziała.
- Jak ty
tak beztrosko to mówisz - stwierdziła dotychczas siedząca cicho Melania.
- A czemu miałbym się wstydzić? - spytał.
- No nie że wstydzić, no ale, że tak beztrosko? - zmieszała się.
- Siostra, wyluzuj - polecił.
- A czemu miałbym się wstydzić? - spytał.
- No nie że wstydzić, no ale, że tak beztrosko? - zmieszała się.
- Siostra, wyluzuj - polecił.
-Słodko...-cicho
powiedziała Fanta.
- Chyba
przeszkadzam - stwierdziła cicho Melania.
- Wcale nie
- zaprzeczył Mrok - Tak jest dobrze. Chyba, że Fanta tobie przeszkadza? -
zwrócił się do brunetki.
Fanta
spuściła wzrok, czekała na odpowiedź Melanii.
-Wiecie co, nie odrobiłam lekcji. Może już pójdę? - spytała szybko.
-Wiecie co, nie odrobiłam lekcji. Może już pójdę? - spytała szybko.
- Oj Fanta
- pokręcił głową - Przecież wyjeżdżasz. Po co ci lekcje, ale skoro was obie
krępuje to miejsce to zabiorę was gdzie indziej. Co wy na wesołe miasteczko? -
zaproponował.
- Ale jest jesień - odparła Melania.
- Tutaj jest jesień - machnął ręką - Zawsze mogę was zabrać tam gdzie akurat jest otwarte wesołe miasteczko.
- Ale jest jesień - odparła Melania.
- Tutaj jest jesień - machnął ręką - Zawsze mogę was zabrać tam gdzie akurat jest otwarte wesołe miasteczko.
-Nie,
dziękuję.-odpowiedziała Fanta.- Chciałabym być gdzieś, gdzie jest...muzyka?
- Muzyka? -
zastanowił się chwilę. - Jakiś klub?
-Jak
Melania chcę.-odpowiedziała.
- Bal -
odpowiedziała - I do tego piękne suknie - rozmarzyła się.
- Ty to jak coś walniesz - zaśmiał się. - A więc chodźmy po suknie.
- Ty to jak coś walniesz - zaśmiał się. - A więc chodźmy po suknie.
Fanta nie
zbyt miała iść na bal. Przeprowadzka miała taki plus, że nie było tu zbytnio
balów, ale cóż... Melania i Mrok mieli taką ochotę.
-Ładne.-powiedziała
Fanta.
-Mogę
wiedzieć, którą założę? - spytała.
- Srebrną -
odpowiedział. - Pasuje do ciebie.
Fanta lekko
się uśmiechnęła.
-Melania będzie pięknie wyglądać w ciemnej sukni.-przyznała.
-Melania będzie pięknie wyglądać w ciemnej sukni.-przyznała.
- Zgodzę
się - zerknął na siostrę.
Melania patrzyła bez słowa na sukienkę. Bardzo jej się podobała.
- Jest śliczna - powiedziała - Skąd je masz?
- Z bajkowego świata - zaśmiał się Mrok. - Oj nie pytaj. Wstąpimy na chwilę do domu i tam się przebierzemy.
- A ty co założysz? - spytała.
- Coś na wzór garnituru - oznajmił.
Melania patrzyła bez słowa na sukienkę. Bardzo jej się podobała.
- Jest śliczna - powiedziała - Skąd je masz?
- Z bajkowego świata - zaśmiał się Mrok. - Oj nie pytaj. Wstąpimy na chwilę do domu i tam się przebierzemy.
- A ty co założysz? - spytała.
- Coś na wzór garnituru - oznajmił.
-Wspaniale...-wyszeptała
Fanta.
Jedno
mrugnięcie wystarczyło, żeby ponownie pojawić się w domu Melanii i Mroka.
- Też tak chce umieć - oświadczyła Melania - Jak ty to robisz?
- Lata praktyki. - oznajmił - No dobra to się przebierzcie, a ja także coś włożę.
Melania poszła do swojego pokoju ciągnąc ze sobą Fantę.
- Mój pokój - powiedziała otwierając przed koleżanką drzwi.
- Też tak chce umieć - oświadczyła Melania - Jak ty to robisz?
- Lata praktyki. - oznajmił - No dobra to się przebierzcie, a ja także coś włożę.
Melania poszła do swojego pokoju ciągnąc ze sobą Fantę.
- Mój pokój - powiedziała otwierając przed koleżanką drzwi.
-Ładny.-pochwaliła
i się rozejrzała.
- Dziękuję
- odpowiedziała. - Możesz się przebrać - sama ściągnęła sukienkę i zaczęła
zakładać suknie.
Fanta
przebrała się w sekundę. Trenowała swoje moce.
- Szybka
jesteś - stwierdziła widząc gotową już koleżankę. - A buty? - zastanowiła
się.
Z ziemi wyłoniły się buty na lekkim obcasie, idealnie dopasowane do obu sukien.
- On mnie zaczyna przerażać - powiedziała. - Skąd on to wszystko ma?
Z ziemi wyłoniły się buty na lekkim obcasie, idealnie dopasowane do obu sukien.
- On mnie zaczyna przerażać - powiedziała. - Skąd on to wszystko ma?
-No właśnie
nie wiem.-stwierdziła i zmieniła buty. Uśmiechnęła się.
- Ładnie
wyglądasz - patrzyła na Fantę z podziwem. - Nie wierzę, że idę na bal. Zawsze o
takim marzyłam - wyznała.
-Fajnie, że
spełniają się twoje marzenia.-wyszeptała.
Zmieszała
się.
- Wiem, że mam głupie marzenia - odpowiedziała. Odwróciła twarz udając, że poprawia włosy.
- Wiem, że mam głupie marzenia - odpowiedziała. Odwróciła twarz udając, że poprawia włosy.
-Nie.-stwierdziła
Fanta.- One nie są głupie, są marzeniami.
Wszedł
Mrok. Ubrany był w spodnie przypominające spodnie do garnituru, jednak te były
bardziej dopasowane do ciała. Miał także na sobie ciemną koszulę, a na prawej
piersi znak smoka. Widząc zmieszanie siostry podszedł do niej.
- Oj siostra nie dołuj się znowu - założył jej włosy za ucho. - Mam dla ciebie specjalną spinkę, na twoje włosy - Wyciągnął z kieszeni fioletową gwiazdę. Mieniła się kolorami, kiedy padło na nią światło.
- Jest śliczna - wzruszyła się dziewczyna.
- Oj siostra nie dołuj się znowu - założył jej włosy za ucho. - Mam dla ciebie specjalną spinkę, na twoje włosy - Wyciągnął z kieszeni fioletową gwiazdę. Mieniła się kolorami, kiedy padło na nią światło.
- Jest śliczna - wzruszyła się dziewczyna.
Fanta
spojrzała na naszyjnik. Często na niego patrzyła, ciągle był ciekawy. Dotknęła
go lekko, zamknęła oczy. Miała ochotę go zdjąć i poczuć się jak prawdziwy
wampir, ale nie mogła. *A co jeśli będą lustra ?* pomyślała. Ta myśl ją
przeraziła.
- Wyglądasz
zniewalająco - wyszeptał Mrok do Fanty - To jak? Gotowe?
- Wpuszczą nas?- spytała niepewnie Melania.
- No pewnie - pewnie odpowiedział brat.
- Wpuszczą nas?- spytała niepewnie Melania.
- No pewnie - pewnie odpowiedział brat.
Brytyjka
milczała. Każda myśl o lustrze ją przeraziła. Poczuła dotknięcie w talii i
delikatny pocałunek w policzek.
- Czyżby coś cię martwiło, kochana? - przytulił mocniej dziewczynę.
- Czyżby coś cię martwiło, kochana? - przytulił mocniej dziewczynę.
-Nic.-wyszeptała.
Melania
myślała o Oskarze. Tak bardzo chciała, żeby był on na balu wraz z nią, lecz
wiedziała, że brat źle zareaguje na wspomnienie o nim. Dlatego patrzyła na
Mroka i Fantę bez słowa. Zobaczy się z Oskarem później.
Chłopak ponownie pocałował dziewczynę w policzek.
- No to ruszamy. - oznajmił i nagle pojawili się na balu. Wyszli zza kotary. Melanię od razu poprosił ktoś do tańca. Sala była spora, zdobiona kolumnami greckimi. Po środku znajdowało się miejsce dla tańczących.
- Chcesz zatańczyć? - spojrzał czule na Fantę.
Chłopak ponownie pocałował dziewczynę w policzek.
- No to ruszamy. - oznajmił i nagle pojawili się na balu. Wyszli zza kotary. Melanię od razu poprosił ktoś do tańca. Sala była spora, zdobiona kolumnami greckimi. Po środku znajdowało się miejsce dla tańczących.
- Chcesz zatańczyć? - spojrzał czule na Fantę.
Fanta
spuściła głowę.
-Chętnie.-wyszeptała.
-Chętnie.-wyszeptała.
Podniósł
jej podbródek.
- Skarbie jak ci coś nie pasuje to powiedz - zachęcił dziewczynę. Wprowadził ją na parkiet, gdzie zaczęli taniec. Delikatnie prowadził Fantę, nie zważając na rytm tańczących par obok. Jego kroki dopasowywały się do cichego rytmu muzyki, która brzmiała na sali.
- Skarbie jak ci coś nie pasuje to powiedz - zachęcił dziewczynę. Wprowadził ją na parkiet, gdzie zaczęli taniec. Delikatnie prowadził Fantę, nie zważając na rytm tańczących par obok. Jego kroki dopasowywały się do cichego rytmu muzyki, która brzmiała na sali.
-Będę
musiała iść do łazienki.-powiedziała.
- Ale nie
uciekniesz? - upewnił się.
-Nie.-odpowiedziała
i się lekko uśmiechnęła.
- To cię
odprowadzę do łazienki i poczekam - uznał. - Tak dla pewności - mrugnął do
niej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz