niedziela, 27 stycznia 2013

Szok siostry i bal



-A czemu ja? - spytała.
- A czemu nie? - odpowiedział pytaniem Mrok szeroko się przy tym uśmiechając. Melania zerkała to na Fante to na brata.
-Bo ja nie mam nic do powiedzenia.-wyszeptała przez zęby i odwróciła się. Miała zamiar odejść.
- I co ja znowu złego powiedziałem? - przewrócił oczami.
-Będziesz miał czas się zastanowić, bo nie długo wyjeżdżam do Hiszpanii.-wyszeptała.
- Jak to? Dopiero co przyjechałaś do Polski. - W oczach Melanii pojawiły się łzy. - Zostawiasz mnie.
-Nie wiem, nie dawno się dowiedziałam.- oznajmiła.
- A dla mnie to nie ma znaczenia gdzie będziesz - rzekł Mrok przytulając siostrę. Ona zaś spojrzała na niego z niedowierzeniem. Chciała coś powiedzieć, ale brat ją powstrzymał. - Dla mnie kilometry nie znaczą zupełnie nic. Mogę się pojawić w tej Hiszpanii w sekundę.
-Niestety...-szeptała dalej Fanta.
- No nie. Co ci nie pasuje? Nagle ci się podoba a w następnej już nie. Zdecyduj się dziewczyno - powiedział Mrok.
-Dużo rzeczy mi nie pasuję.-stwierdziła.
- Czemu się kłócicie? - spytała Melania patrząc na dwójkę.
- Jaka kłótnia? Ja tylko pytam się grzecznie dziewczyny co ma w głowie, bo nie rozumiem jej zachowania - oznajmił. -Żadna kłótnia.
-A po co ci to wiedzieć ? - spytała.
- Och - westchnął odsuwając się od Melanii - Jak wy dziewczyny kochacie utrudniać sobie życie. Bo cię kocham głupia. A niby czemu miałbym się nie interesować? - pokręcił głową.
Melania patrzyła na Mroka osłupiała, jej wzrok skierował się na Fantę.
Fanta zarumieniła się lekko.
-Egoistka...a teraz głupia? Ty to musisz mnie kochać.-stwierdziła.
- No a co ja przed chwilą powiedziałem? - lekko przekrzywił głowę.
Brunetka milczała, zrobiła jeden mały krok do przodu.
- Jak to kochasz? - siostra patrzyła na brata nierozumiejący wzrokiem.
- A no normalnie - odparł. - A ty co czujesz Fanta? - zwrócił się do ukochanej.
-Proszę cię. -szeptała. -Chyba bym cię nie pocałowała, gdybym cię nie kochała idioto!- odwróciła się do Mroka i do niego podeszła.
- Całowaliście się? - spytała zduszonym głosem Melania.
Fanta tym razem milczała.
- Tak całowaliśmy się - potwierdził chłopak. - Nadal nie chcesz mnie widzieć w tej Hiszpanii? - zadał pytanie brunetce.
-Nie wiem.-wyszeptała i spuściła wzrok.
- Na ciemności i co ja z tobą mam - zaśmiał się chłopak. Wyciągnął rękę przyciągając do siebie Fante. - Ja mam pewność, że chcesz mimo, że ty nie wiesz czy chcesz - powiedział. Następnie pocałował dziewczynę w policzek. - Ale żebyś mi nie uciekła - przerwał na chwilę zastanawiając się. - Możemy przejść się na randkę. Bo nie od tej strony zacząłem - uśmiechnął się do dziewczyny.
Melania stała osłupiała patrząc jak brat flirtuje z jej koleżanką. Nie wierzyła w to co widzi. Dobrze pamiętała pierwsze spotkanie Mroka z Fantą, a teraz to nic się miało do tamtego.
Brytyjka kątem oka spojrzała na dziewczynę.
-Melania? - spytała cicho.
- Co? - wykrztusiła zszokowana dziewczyna.
-Widzę, że chyba...hm...jesteś zszokowana? - powiedziała.
- A dziwisz jej się? - odpowiedział za siostrę Mrok. - Przecież cię niecierpiłem i nagle się całujemy, i ja z tobą flirtuje. Ona musi to przetrawić - dodał. - W sumie na te randkę możemy iść w trójkę, ale nie wiem jak się będziesz czuła. - spojrzał na siostrę.
Pokiwała głową na znak zgody.
- Widzisz? - zwrócił się do Fanty. - No i nie ma problemu.
Ona się tylko uśmiechnęła.
- Uznam to za zgodę - powiedział. - To chcesz pójść w jakieś konkretne miejsce?
-Ty wybierz.-wyszeptała.
- Dobrze - powiedział uradowany - W takim razie przejdziemy się do restauracji. Tam możemy śmiało pogadać - uśmiechnął się.
Rozłożył ręce. Objął obie dziewczyny. Otoczyła ich ciemność. Kiedy opadła kurtyna cienia zobaczyli przed sobą wykwitną restauracje.
- Zapraszam panie - rzekł uśmiechając się.
- Skąd ty masz pieniądze? - spytała się zdziwiona Melania.
- Zarobiłem - odpowiedział krótko.
-Ciekawe gdzie.-szepnęła Fanta.
- A to już moje panie, moja sprawa - stwierdził. - Ale chodźcie.
Zaprowadził dziewczyny do środku i usiadł przy stoliku.
Dosyć szybko kelner przyniósł karty menu.
- Wybierzcie sobie co chcecie - odparł.
Fanta wzięła jedną z kart i spojrzała na listę. Szukała wzrokiem czegoś, co znała. Nie chciała teraz eksperymentować. Nie potrzebowała zbytnio tego jedzenia, lecz naszyjnik sprawiał, że zapomniała o swojej "klątwie".
- Nadal mnie zastanawia skąd masz pieniądze - powiedziała Melania chwytając jedną z kart. Jak zobaczyła cenę czy jej się rozszerzyły- Możemy wybrać tańszą restauracje.
- Możemy, ale ja nie chcę. Zresztą mam zniżkę - zbył odpowiedź.
- Mrok powiedz skąd masz pieniądze? - spytała.
- Bogaty jestem bo nie wydawałem pieniędzy - odparł. - O ja już wybrałem. A jak tam u was?
-Nie wiem. Nie rozumiem...-szeptała i próbowała sobie wyjaśniać nazwy. Nie wiedziała różnych rzeczy, a nie brała tego co mogło by jej nie smakować.
- Przewróć kartkę - uśmiechnął sie do dziewczyny - tam masz po angielsku.
-Dziękuję.-powiedziała i przewróciła kartek. Wszystko stało się dla niej jaśniejsze.- A ty co bierzesz?
- Krewetki w sosie - odpowiedział.
-Mhm...-mruknęła.-Ja to chyba zerknę na desery.-
Fanta rozmyślała nad daniem.
-Wiesz co, mi to chyba kawa wystarczy.-odpowiedziała zrezygnowana. Nie wybierała dań tak jak ubrań, gotowanie było dla niej obce.
- Może weźmiesz tort czekoladowy? - zaproponował. - Jest dobry.
-Nie.- wyszeptała. Nagle coś przykuło jej oczy, lody.-Kup mi lody.- Bardzo lubiła lody, zwłaszcza z bitą śmietaną..
- Dobrze proszę pani - zgodził się wyniośle. Po czym roześmiał.
-Nie śmiej się.- powiedziała, ale uśmiechnęła się szeroko.
Machnął ręką na kelnera i złożył zamówienie. Po krótkiej chwili zostały przyniesione zamówione dania. Melania zaczęła jeść specjał restauracji.
- Opowiesz nam kiedyś skąd masz pieniądze? - spytała.
- Powiem - odpowiedział tajemniczo.
Brytyjka milczała. Wkładała łyżkę z lodami do ust, połykała i ponawiała czynność.
- Wiesz na jak długo wyjeżdżasz? - zapytał Fante.
-Nie, tego nie. Wiem tylko, że wyjeżdżam.-odpowiedziała cicho.
- Mhmm - zastanowił się chłopak - Trochę podejrzane, ale nie będę psuć tym nastroju. My zawsze możemy do ciebie wpaść - powiedział.
-Tego nie jestem pewna...-szepnęła ciszej.
- Czyżbyś zmieniła zdanie? - spojrzał się na dziewczynę.
-Mogę być pilnowana, tak jak miałam pięć lat.-wyjaśniła. Pamiętała każdą chwilę, w sypialni miała kamerkę, a gdy tylko wyszła na dwór, pojawiał się pan Stefan i Birck.
- To pryszcz - odparł. - Myślałem, że chodzi o coś bardziej okropnego.
-Ty tego nie rozumiesz. Wszystko co zrobię, każda rzecz, nie będę mogła nigdzie wychodzić. Tak jak w więzienie...-tłumaczyła.
- No tak, ale jednak będą stosowali normalne sposoby, a ja mam swoje sposoby, żeby to obejść - uśmiechnął się łobuzersko.
-A skąd będziesz wiedział gdzie jestem? - spytała ciekawa.
- Szybko o to zapytałaś - zaśmiał się - wystarczy, że o tobie pomyślę. Dla mnie to proste, bo się z tobą całowałem, więc wyróżniasz się dla mnie od innych.
-Aha...-powiedziała.
- Jak ty tak beztrosko to mówisz - stwierdziła dotychczas siedząca cicho Melania.
- A czemu miałbym się wstydzić? - spytał.
- No nie że wstydzić, no ale, że tak beztrosko? - zmieszała się.
- Siostra, wyluzuj - polecił.
-Słodko...-cicho powiedziała Fanta.
- Chyba przeszkadzam - stwierdziła cicho Melania.
- Wcale nie - zaprzeczył Mrok - Tak jest dobrze. Chyba, że Fanta tobie przeszkadza? - zwrócił się do brunetki.
Fanta spuściła wzrok, czekała na odpowiedź Melanii.
-Wiecie co, nie odrobiłam lekcji. Może już pójdę? - spytała szybko.
- Oj Fanta - pokręcił głową - Przecież wyjeżdżasz. Po co ci lekcje, ale skoro was obie krępuje to miejsce to zabiorę was gdzie indziej. Co wy na wesołe miasteczko? - zaproponował.
- Ale jest jesień - odparła Melania.
- Tutaj jest jesień - machnął ręką - Zawsze mogę was zabrać tam gdzie akurat jest otwarte wesołe miasteczko.
-Nie, dziękuję.-odpowiedziała Fanta.- Chciałabym być gdzieś, gdzie jest...muzyka?
- Muzyka? - zastanowił się chwilę. - Jakiś klub?
-Jak Melania chcę.-odpowiedziała.
- Bal - odpowiedziała - I do tego piękne suknie - rozmarzyła się.
- Ty to jak coś walniesz - zaśmiał się. - A więc chodźmy po suknie.
Fanta nie zbyt miała iść na bal. Przeprowadzka miała taki plus, że nie było tu zbytnio balów, ale cóż... Melania i Mrok mieli taką ochotę.
-Ładne.-powiedziała Fanta.
-Mogę wiedzieć, którą założę? - spytała.
- Srebrną - odpowiedział. - Pasuje do ciebie.
Fanta lekko się uśmiechnęła.
-Melania będzie pięknie wyglądać w ciemnej sukni.-przyznała.
- Zgodzę się - zerknął na siostrę.
Melania patrzyła bez słowa na sukienkę. Bardzo jej się podobała.
- Jest śliczna - powiedziała - Skąd je masz?
- Z bajkowego świata - zaśmiał się Mrok. - Oj nie pytaj. Wstąpimy na chwilę do domu i tam się przebierzemy.
- A ty co założysz? - spytała.
- Coś na wzór garnituru - oznajmił.
-Wspaniale...-wyszeptała Fanta.
Jedno mrugnięcie wystarczyło, żeby ponownie pojawić się w domu Melanii i Mroka.
- Też tak chce umieć - oświadczyła Melania - Jak ty to robisz?
- Lata praktyki. - oznajmił - No dobra to się przebierzcie, a ja także coś włożę.
Melania poszła do swojego pokoju ciągnąc ze sobą Fantę.
- Mój pokój - powiedziała otwierając przed koleżanką drzwi.
-Ładny.-pochwaliła i się rozejrzała.
- Dziękuję - odpowiedziała. - Możesz się przebrać - sama ściągnęła sukienkę i zaczęła zakładać suknie.
Fanta przebrała się w sekundę. Trenowała swoje moce.
- Szybka jesteś - stwierdziła widząc gotową już koleżankę. - A buty? - zastanowiła się.
Z ziemi wyłoniły się buty na lekkim obcasie, idealnie dopasowane do obu sukien.
- On mnie zaczyna przerażać - powiedziała. - Skąd on to wszystko ma?
-No właśnie nie wiem.-stwierdziła i zmieniła buty. Uśmiechnęła się.
- Ładnie wyglądasz - patrzyła na Fantę z podziwem. - Nie wierzę, że idę na bal. Zawsze o takim marzyłam - wyznała.
-Fajnie, że spełniają się twoje marzenia.-wyszeptała.
Zmieszała się.
- Wiem, że mam głupie marzenia - odpowiedziała. Odwróciła twarz udając, że poprawia włosy.
-Nie.-stwierdziła Fanta.- One nie są głupie, są marzeniami.
Wszedł Mrok. Ubrany był w spodnie przypominające spodnie do garnituru, jednak te były bardziej dopasowane do ciała. Miał także na sobie ciemną koszulę, a na prawej piersi znak smoka. Widząc zmieszanie siostry podszedł do niej.
- Oj siostra nie dołuj się znowu - założył jej włosy za ucho. - Mam dla ciebie specjalną spinkę, na twoje włosy - Wyciągnął z kieszeni fioletową gwiazdę. Mieniła się kolorami, kiedy padło na nią światło.
- Jest śliczna - wzruszyła się dziewczyna.
Fanta spojrzała na naszyjnik. Często na niego patrzyła, ciągle był ciekawy. Dotknęła go lekko, zamknęła oczy. Miała ochotę go zdjąć i poczuć się jak prawdziwy wampir, ale nie mogła. *A co jeśli będą lustra ?* pomyślała. Ta myśl ją przeraziła.
- Wyglądasz zniewalająco - wyszeptał Mrok do Fanty - To jak? Gotowe?
- Wpuszczą nas?- spytała niepewnie Melania.
- No pewnie - pewnie odpowiedział brat.
Brytyjka milczała. Każda myśl o lustrze ją przeraziła. Poczuła dotknięcie w talii i delikatny pocałunek w policzek.
- Czyżby coś cię martwiło, kochana? - przytulił mocniej dziewczynę.
-Nic.-wyszeptała.
Melania myślała o Oskarze. Tak bardzo chciała, żeby był on na balu wraz z nią, lecz wiedziała, że brat źle zareaguje na wspomnienie o nim. Dlatego patrzyła na Mroka i Fantę bez słowa. Zobaczy się z Oskarem później.
Chłopak ponownie pocałował dziewczynę w policzek.
- No to ruszamy. - oznajmił i nagle pojawili się na balu. Wyszli zza kotary. Melanię od razu poprosił ktoś do tańca. Sala była spora, zdobiona kolumnami greckimi. Po środku znajdowało się miejsce dla tańczących.
- Chcesz zatańczyć? - spojrzał czule na Fantę.
Fanta spuściła głowę.
-Chętnie.-wyszeptała.
Podniósł jej podbródek.
- Skarbie jak ci coś nie pasuje to powiedz - zachęcił dziewczynę. Wprowadził ją na parkiet, gdzie zaczęli taniec. Delikatnie prowadził Fantę, nie zważając na rytm tańczących par obok. Jego kroki dopasowywały się do cichego rytmu muzyki, która brzmiała na sali.
-Będę musiała iść do łazienki.-powiedziała.
- Ale nie uciekniesz? - upewnił się.
-Nie.-odpowiedziała i się lekko uśmiechnęła.
- To cię odprowadzę do łazienki i poczekam - uznał. - Tak dla pewności - mrugnął do niej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz